BIOLOVE- Peeling do ciała kawowy
Mój pierwszy peeling znalazłam na podwórku, a dokładniej w piaskownicy. Wcierałam w skórę suchy piasek i zachwycałam się tym, jak rozjaśnia moją skórę. Jeszcze bardziej się cieszyłam, kiedy zmywałam mój peeling a spływająca woda miała taki ciemny kolor... To oczywiście był brud pochodzący z tego właśnie piasku :)
Która z nas wyobraża sobie pielęgnację bez porządnego zdarcia martwego naskórka? Chyba żadna :) Z tego powodu, zapraszam Was dziś na recenzję peelingu marki BIOLOVE ;)
Opakowanie
Tak jak w przypadku musu do ciała, peeling znajduje się w plastikowym opakowaniu z aluminiową nakrętką.
Skład
- Sucrose - pochodna cukru trzcinowego. Złuszcza martwy naskórek, nawilża.
- Butyrospermum Parkii Butter - (masło shea/karite) regeneruje, odżywia, chroni, łagodzi podrażnienia i zmiany alergiczne. Działa antyoksydacyjnie i odmładzająco.
- Macadamia Ternifolia Seed Oil - (olej makadamia) działa przeciwzmarszczkowo i przeciwstarzeniowo. Zmiękcza, wygładza, chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego.
- Coffea Arabica Seed Powder - sproszkowane nasiona kawy.
- Cocos Nucifera Oil - (olej kokosowy) nawilża, odżywia i ujędrnia skórę.
- Tocopheryl Acetate - (estrowa forma witaminy E) działa antyoksydacyjnie, przeciwstarzeniowo. Wzmacnia barierę naskórkową i zapobiega wysuszaniu skóry oraz zapobiega powstawaniu podrażnień.
- Parfum - kompozycja zapachowa.
Konsystencja, zapach
Peeling jest suchy, a po zetknięciu ze skórą pokazuje swoją bardziej tłustą stronę (za sprawą m.in. oleju kokosowego).
Zapach jest hmmm... bardzo kawowy. Dla mnie za bardzo. Zapach prawdziwej kawy (typu czarny szatan) działa na mnie alergicznie i powoduje pseudo duszności. Co ciekawe tylko taką kawę jestem w stanie wypić, ale nie dla przyjemności, a z poczucia misji ;)
Zapach peelingu utrzymuje się na skórze bardzo długo. Często wyczuwam go też na ubraniach i pościeli, więc dla mnie to katorga, ale miłośnicy aromatu kawy powinni być tym zachwyceni ;)
Działanie
Peeling ma fantastyczny skład, więc nie jest to dziwnie, że równie świetnie działa. Kosmetyk ze względu na dużą zawartość całkiem ostrych drobinek, zdziera zrogowaciały naskórek idealnie. Dzięki zawartości naturalnych olejów, witaminy E i masła shea, intensywnie odżywia skórę, zmiękcza ją i uelastycznia. Po użyciu peelingu ani razu nie miałam potrzeby dodatkowego nawilżenia skóry. Gdyby nie zapach, byłby idealny :)
Na (moje) szczęście, peelingi BIOLOVE występują również w innych wersjach zapachowych, np. truskawkowy lub różany KLIK :)
Cena: 19,50zł/100ml. Produkt dostępny wyłącznie w drogeriach Kontigo.
Fakt otrzymania kosmetyku do recenzji nie wpływa na moją opinię.
Uwielbiam kawę! Na pewno byłabym nim zachwycona:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam ten peeling i czeka na otwarcie :D Dla mnie zapach wąchany w sklepie był cudny :)
OdpowiedzUsuńo to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńbrzmi jak idealny peeling! dobrze złuszcza i pachnie kawą :) muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńBiolove... <3 Kuszą mnie niesamowicie, mają świetne składy i interesujące warianty zapachowe :D Uwielbiam wszystko co kawowe, a peeling kawowy przyrządzam sobie sama w domu :D
OdpowiedzUsuń