Kilka gorzkich słów na temat lekarzy medycyny estetycznej



               Jest taki pewien Pan Doktor, a dokładniej lekarz medycyny estetycznej, który jak mniemam, z całego serca nienawidzi kosmetologów. Czasem mam wrażenie, że to dzięki niemu w programach śniadniowych często pojawia się temat, który ma na celu nie tylko ośmieszenie ale i zdegradowanie kosmetologów do poziomu osoby bez żadnego wykształcenia.
Niestety wielu ludzi ślepo wierzy w to co serwują media. Jeśli jesteście w tej grupie, zróbcie proszę eksperyment. Obejrzyjcie jednego dnia Fakty na TVN, Wiadomości na TVP1 i Wydarzenia na Polsacie. Prawdopodobnie w każdej z tych stacji będą przedstawione te same wydarzenia, ale z zupełnie innej perspektywy. Media nie mają na celu przedstawienia faktów, tylko zmanipulowanie widzów w określonym celu. Na szczęście większość ludzi posiada zdolność samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków.

Kim jest lekarz medycyny estetycznej? Może nim być internista, kardiolog, ginekolog, psychiatra, okulista czy lekarz jakiejkolwiek innej specjalizacji po np. kilkugodzinnym kursie powiększanie ust. Nie ma specjalizacji medycyny estetycznej! Równie dobrze mogę nazwać się kosmetologiem medycyny zielarskiej, bo przeczytałam poradnik o stosowaniu ziół i wiem, że pokrzywa działa pozytywnie na włosy ;)

Lekarze medycyny estetycznej chcieliby, żeby inwazyjne zabiegi kosmetyczne były uznane jako świadczenia zdrowotne, a raczej już je tak traktują. Powiedzcie mi proszę czy zmarszczki albo małe usta są stanem chorobowym? Jeśli tak to czemu takie zabiegi nie są refundowane przez fundusz zdrowia? Ale by było fajnie zrobić sobie depilację laserową za darmo na NFZ ;)

Lekarze apelują - tylko my możemy przerywać ciągłość skóry! To teraz apeluje ja - na manicure, pedicure, permanentny, tatuaż, depilacje, regulacje brwi i kolczyk w pępku do lekarza!!!

Jakiś czas temu na blogu Pana Doktora o którym wspomniałam na początku, pojawił się artykuł na temat przerywania ciągłości skóry przez osoby bez wykształcenia medycznego. Zadałam autorowi pytanie odnośnie zabiegów, które wymieniłam wyżej. Niestety nie doczekałam się odpowiedzi. Czyżby były to zabiegi mało opłacalne? Przecież makijaż permanentny sporo kosztuje... ale raczej czasu, precyzji, wielu godzin ćwiczeń i ogromnego poczucia estetyki. Nie to co botox, rach ciach i gotowe ;)
A propos botoxu. To jest lek przeznaczony m.in. do leczenia zeza, więc niech zostanie w rękach lekarzy. Ale kwas hialuronowy służący do wypełniania ust czy zmarszczek, lekiem nie jest i nie będzie, ponieważ występuje naturalnie w organizmie. Ale zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego są szybkie i drogie, więc lekarze będą o nie walczyć do końca, stosując wszystkie możliwe metody, np kombinując z nazewnictwem. Próby tej dokonał pan doktor, którego nazwisko przyprawia mnie o dreszcze, nazywając wypełniacze implantami... Nie pomogło :(
Podobną, ale częściej spotykaną ewolucję przeszły peelingi chemiczne, które zyskały miano medycznych. Nie zwracałam na to większej uwagi dopóki w cenniku bardzo znanej kliniki medycyny estetycznej nie zobaczyłam pozycji "peeling medycznym kwasem migdałowym". Kwas migdałowy jest tak delikatny jak peeling enzymatyczny, ale wystarczy dodać słowo "medyczny" i od razu jest bardziej prestiżowo, no i można spokojnie podnieść cenę o 100%, w końcu jak coś jest medyczne to musi kosztować ;)

Lekarze zarzucają kosmetologom niedbałość, wykonywanie zabiegów wszystkim jak leci, bez wywiadu i wykluczenia przeciwskazań oraz nieznajomość możliwych powikłań. Nie wiem skąd ten wniosek. W programie studiów kosmetologicznych jest głównie anatomia, dermatologia, alergologia, fizjologia i patofizjologia, biochemia, mikrobiologia, toksykologia, farmakologia i wiele innych przedmiotów stricte medycznych. Zajęcia kosmetyczne, praktyczne to tylko kropla w morzu. Absolwent kosmetologii jest doskonale przygotowany do pracy ze skórą. Potrafi zdiagnozować choroby skóry, również te których objawy na niej występują, zna reakcje organizmu na wiele czynników, potrafi dobrać odpowiedni zabieg pod kątem wskazań i przeciwskazań, ma bardzo dużą wiedzę z zakresu anatomii i dermatologii z łacińskim nazewnictwem wszystkich kości :)

Sama doświadczyłam niedbałości nie ze strony kosmetologa tylko jednego z bardziej znanych lekarzy medycyny estetycznej, który w dodatku szkoli innych lekarzy i ... kosmetologów. Skorzystałam z oferowanej przez Pana Doktora usługi wstrzyknięcia botoxu w celu zlikwidowania bruksizmu. Wiecie jak wyglądała rozmowa kwalifikacyjna? - co pani chce, po co i gdzie... Nic na temat przeciwskazań i możliwych powikłań. Może brakowało czasu? W końcu trwało szkolenie a kolejna klientka za 3 minuty.
Innym przykładem niedbałości ze strony lekarzy jest np. problem wrastania paznokci. Co robi podolog lub kosmetolog w takiej sytuacji? Stosuje tamponady, klamry i pięknie wyprowadza paznokieć, eliminując ból i nieestetyczny wygląd. A co robi lekarz? Daje skierowanie do chirurga, który zrywa płytkę, pozostawiając albo zdeformowany paznokieć albo jego brak.

Lekarze mają wyjątkowo dobrze rozwiniętą umiejętność wyolbrzymiania i tworzenia patosu z niczego. Np. taka mezoterapia igłowa, wg lekarzy jest to zabieg niezwykle skomplikowany, z milionem przeciwskazań, z niepojętą metodyką wykonania i okrutnymi, nieodwracalnymi powikłaniami. Tylko lekarze mogą ją wykonywać, bo oni jedyni się znają i tylko oni igłą potrafią się posługiwać (spytajcie jakiegoś lekarza w szpitalu , tylko nie chirurga i anestezjologa, czy potrafi używać igły). Prawda jest taka, że dla kosmetologa po odpowiednim szkoleniu mezoterapia jest zabiegiem prostym i bezpiecznym. 

Lekarze od wielu lat walczą o wyłączność na przerywanie ciągłości skóry i zakwalifikowanie wypełniaczy i innych jako leki. Gdyby faktycznie te zabiegi były tak niebezpieczne w rękach kosmetologów, to byłyby dla nich zabronione i na pewno nikt nie wymagałby od gabinetów kosmetycznych używania autoklawów, które służą do sterylizacji narzędzi, które miały lub mogły mieć kontakt z krwią, a więc mogły lub przerwały ciągłość skóry.

Lekarze wspominają również o wstrząsie anafilaktycznym, który może wystąpić po zabiegach kosmetycznych. Niestety nie wspominają, że taki wstrząs może pojawić się w domu, szkole, czy na ulicy. Jeśli możliwość wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego dyskwalifikuje kosmetologów z wykonywania zabiegów, to ja proszę o przyznanie każdemu człowiekowi osobistego asystenta w postaci lekarza do ewentualnego podania adrenaliny podczas zakupów w Biedronce.

Lekarze wcale nie walczą o bezpieczeństwo ludzkości. Oni walczą tylko i wyłącznie o pieniądze. Lekarze medycyny estetycznej mają wielu klientów i raczej nie brakuje im pieniędzy, ale wyłączając kosmetologów mieliby ich więcej. Dodatkowo, jeśli preparaty kosmetyczne przekwalifikujemy na medyczne, to z 23% VAT zejdą do 8%. Łatwo policzyć o ile tysięcy więcej zostanie w kieszeni lekarza :)

Nie mam nic przeciwko lekarzom wykonującym zabiegi estetyczne, mam pretensje do tych, którzy traktują kosmetologów jak śmieci. Wielu z nich nie widzi różnicy między kosmetologiem a kosmetyczką a osobą, która nauczyła się na youtube robienia paznokci. Chociaż raczej widzi ale nie chce, żeby inni też widzieli. 

Kochani, zanim uwierzycie takiemu lekarzowi, który w portfolio chwali się zdjęciami celebrytek, inaczej - klonów i glonojadów, i oddacie się w jego ręce, zastanówcie się czy nie lepiej zaufać kosmetologowi, który kocha swoją pracę, ma poczucie estetyki i jest po takich samych kursach co lekarz... ;)
                                                         

Fotorelacja z przebiegu kuracji Retix C


Farmona, Herbal Care - Krem Odżywczy 'Olejek Arganowy



Domowe sposoby na pozbycie się zaskórników

źródło

Projekt denko - Grudzień 2016


Joy Box 'XMAS' - Grudzień 2016

Poznajcie moje dziecko... ;)